Jak Ferrucci Lamborghini zaczął produkować supersamochody?Krótka i ciekawa historia o tym jak to się stało że Ferrucci Lamborghini zaczął produkować supersamochody.
Lamborghini to oczywiście nazwisko Włocha - właściciela firmy produkującej traktory (nadal zajmuja się produkcją traktorów). Był bogatym człowiekiem i postanowił że kupi sobie supersportowe auto i wybrał Ferrari. Tak też zrobił i kupił w salonie nowiutkie Ferrari, które jednak okazało się bardzo awaryjne (Ferrari tak mają). Szczególnie irytowało go sprzęgło które działało bardzo opornie i Lamborghini zgłaszał ten problem w serwisie. Po kilku reklamacjach Ferrucci Lamborghini w końcu nie wytrzymał i spotkał się osobiście z Enzo Ferrari by powiedzieć mu co myśli o tym samochodzie. Doszło do kłótnie podczas której Enzo Ferrari powiedział że żaden wieśniak nie będzie go uczył jak ma produkować auta sportowe. Ferrucci Lamborghini powiedział: Tak ? Ja Ci pokażę jak produkować sportowe samochody ! I pokazał.... Tak się zaczęło..... Wtedy Lamborghini wypuścił swój pierwszy model - legendarny 350 GTV który okazał się lepszy od modeli Ferrari. Obecnie Lamborghini należy do niemieckiego Audi.
Lamborghini wypuścił wiele modeli sportowych supersamochodów, a najbardziej znanym modelem i najdłużej produkowanym był model Countach - zaprezentowany w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Samochód ten miał oryginalny niepowtarzalny wygląd i w niczym nie przypominał innych aut sportowych. Model ten zachwycił miłośników motoryzacji na całym świecie, i obecnie modele Lamborghini są rozwinięciem linii stylistycznej tego legendarnego modelu.
Na początku lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku Lamborghini wypuściło również swój pierwszy i jak do tej pory - jedyny model terenowy. Nazwany został po prostu LM002, a samochód ten przypomina nieco wygladem Hummera H1.
---
Marcin Basa
Kredyty, konta osobiste, ubezpieczenia, fundusze inwestycyjne, lokaty, bankowość internetowa, i wiele innych produktów finanowych na http://luki64.systempartnerski.pl/
Znajdź najkorzystniejszą ofertę, najlepszy dla Ciebie bank, złóż wniosek online.
Opel Insignia - najmocniejsza seryjna wersja w historii
Niemiecki OPEL wyprodukował zdaje się najmocniejszy w swej historii model samochodu. Jest nim Insignia OPC. Jego parametry techniczne są zdumiewające. Pod maską silnik 2.8 V6 Turbo o mocy 325 KM z 6-biegową, manualną skrzynią biegów. Do tego dochodzi podwozie z napędem 4x4.
Niemiecki OPEL wyprodukował zdaje się najmocniejszy w swej historii model samochodu. Jest nim Insignia OPC. Jego parametry techniczne są zdumiewające. Pod maską silnik 2.8 V6 Turbo o mocy 325 KM z 6-biegową, manualną skrzynią biegów. Do tego dochodzi podwozie z napędem 4x4.
Jednostka napędowa może się również poszczycić imponującą wartością 435 Nm momentu obrotowego, które czynią ją najmocniejszym samochodem seryjnym. Auto osiąga prędkość maksymalną sięgającą do 250 km/h, a od 0 do 100 km/h przyspieszają w zaledwie sześć sekund. Wariant OPC zdobył nawet tytułu „Car of the Year 2009".
Sama linia modeli OPC istnieje już dziesięć lat. Jednak teraz wprowadzono Insignię z wyposażeniem, bogatym w nowoczesne technologie. Sam samochód posiada bardzo dynamiczny i sportowy wygląd, który został dopieszczony detalami, takimi jak: wloty powietrza, spojlery, rury wydechowe oraz satynowe chromy.
Wnętrze autka również wygląda imponująco i góruje tam sportowa stylistyka z unikalnymi, przednimi fotelami i spłaszczonym kołem kierownicy. To wszystko nadaje sportowego ducha
Insignia OPC jest wyposażona w 18-calowe przednie hamulce Brembo z dużymi, 355 x 32 mm, perforowanymi tarczami, czterotłoczkowymi aluminiowymi zaciskami hamulcowymi o podwyższonej wytrzymałości i wysokojakościowymi okładzinami hamulcowymi. Samochód posiada także, duże 19-calowe felgi.
Auto pomyślnie przeszło testy na torze wyścigowym w Nurnburgu i na jesieni powinno być dostępne w polskich salonach sprzedaży.
Ferrari najnowszy model, wielu ekspertów twierdzi, że najlepszy samochód jaki powstał we Włoskiej firmie.
Najprawdopodobniej to najlepszy samochód jaki powstał od lat...
Najnowszy bolid firmy łączy w sobie charakter marki z futurystyczną linią zaprojektowaną przez sławne studio projektowe Pininfarina. Nowe ferrari zaprojektowane jest w sposób, żeby zmniejszyć opór powietrza zwiększając jednocześnie siłę nacisku, która wyniesie o 140kg więcej przy prędkości 200 km/h, a to przecież jeszcze nie koniec. W przedniej części auta, a dokładniej na wlotach powietrza, zamontowano elastyczne skrzydła, które podczas przyspieszania zmieniają kształt dociskając dodatkowo auto do ziemi. O dodatkowy docisk i chłodzenie silnika dbają również wloty powietrza umieszczona przy widowiskowych lampach przednich, które robią naprawdę wielkie wrażenie.
Tył to kolejne miejsce, które dba o docisk pojazdu. Widowiskowo wyglądają również elementy wydechu, którego potrójna część widoczna jest w centralnej części pojazdu.
Kolejny element robiący wrażenie to silnik 4,5 litra mówi samo za siebie jeśli do tego dodamy 8 cylindrów oraz bezpośredni wtrysk paliwa, to przy 9000 Obr/min moc 570 KM nie powinna dziwić nikogo. Maksymalny moment obrotowy t.j 540 nm nowe Ferrari osiąga już przy 6000 obr/min.
Samochód waży ok. 1400 kg co sprawia, że ilość koni przypadających na 1 kg wynosi zadziwiające 2,4 KM robi wrażenie. Ale to nie wszystko dzięki temu wszystkiemu pojazd potrafi rozpędzić się do 325 km/h. Dużo to? Na pewno wystarczająco na polskie drogi. Tym bardziej, że średnie spalanie wynosi ok. 13l na 100 km. Ale kto patrzy na zużycie paliwa mają taki samochód. Dźwięk silnika i styl tego samochodu jest, dla właścicieli bezcenny. A pokazać się takim pojazdem na wczasach… marzenie każdego.
Dziś wypada druga rocznica śmierci Colina McRae. Z tej okazji postanowiłem przybliżyć sylwetkę tego niezwykłego sportowca.
Colin Steele McRae (5.08.1968-15.09.2007) szkocki mistrz rajdowy. Syn Jimmy'ego McRae, który zdobył pięciokrotnie zdobył tytuł mistrza rajdowego Wielkiej Brytanii. Jego bratem był kolejny rajdowiec, Alister McRae. Z tej rajdowej rodziny to właśnie Colin osiągnął największe sukcesy, dwukrotnie (1991 i 1992) zdobywając mistrzostwo Wielkiej Brytanii, a w 1995 zdobywając tytuł Rajdowego Mistrza świata (był pierwszym Brytyjczykiem i zarazem najmłodszym kierowcą, jaki zdobył ten tytuł).
Colin McRae miał żone Alison i dwójkę dzieci, Hollie i Johnny'ego. W 1995 roku przeprowadził się do Monako, ale od czasu pojawienia się potomstwa, cała rodzina wróciła do rodzinnego Lanarkshire.
Swoją karierę znany rajdowiec zaczął jeżdząc...rowerem, jednak już w wieku szesnastu lat dołączył do Coltness Car Club, gdzie odkrył uroki czterech kółek. Szybko zmienił rower na Mini Coopera. Wkrótce potem rozpoczął negocjacje z innym członkiem klubu, by ten użyczył mu swego Hillmana Avengera do Kames Stages, jednoodcinkowego rajdu, który odbywał się niedaleko domu McRae. Młody rajdowiec ukończył rajd na czternastej pozycji. W 1986, za kółkiem samochodu Talbot Sunbeam, McRae dostał się do Rajdu Szkocji i szbko wyrobił zdobył serca kibiców, tak sukcesami jak i spektakularnym stylem jazdy. Był porównywany do swojego idola, dawnego fińskiego mistrza świata Ariego Vatanena.
Jego debiut w rajdowych mistrzostwach świata miał miejsce w 1987 roku. Tak rozpoczęło się pasmo jego sukcesów. Rok 1989 przyniósł mu zwycięstwo w mistrzostwach Wielkiej Brytanii za kókiem Peugeota 309 GTi, dwa i trzy lata później zdobył kolejne tytuły mistrza.
W latach 1993-1998 był kierowcą teamu Subaru. Tu zwyciężył w rajdzie Nowej Zelandii w 1993 roku.
Stałe miejsce w czołówce rajdowych kierowców zapewnił sobie zwyciężając w 1995 roku rajdowe mistrzostwa świata. Po tym niesamowitym sukcesie, McRae doskonalił poszczególne trasy, ale już nigdy nie osiągnął takiego tytułu. Dodatkowo, w 1998 roku ukazała się gra komputerowa Colin McRae Rally, otwierając wieloletnią serię najlepszych gier rajdowych na komputery osobiste.
W 1999 roku przeszedł do teamu Forda. jego samochodem stał się Ford Focus, do teraz jeden z rozpoznawalnych znaków McRae. Nowa umowa uczyniła z Colina milionera i jednego z najlepiej zarabiających rajdowców w historii. Niestety, problemy z nowym pojazdem zaowocowały "jedynie" szóstym miejscem w rankingu. McRae wielokrotnie zbliżał się do wysokich laurów, rywalizując m.in. z broniącym mistrzostwa Tommim Makinenem czy Richardem Burnsem.
W 2002 roku McRae zakończył współpracę z Fordem, przechodząc do teamu Citroena. Tu odnosił dalsze, choć już nieco mniejsze sukcesy, m.in. drugie miejsce na rajdzie Monte Carlo. Niestety, w wyniku rozgrywek między teamami, w 2004 roku Colin McRae znalazł się bez teamu. Nie zraził się tym jednak, biorąc udział w rajdzie Paryż-Dakar i wyścigach Le Mans 24h. W sezonie 2005 wrócił na rajdowe tory. Startował w teamie Skody, w rajdach Walii i Australii. Wział udział w Rajdzie Turcji w 2006 roku, zastępując kontuzjowanego Sebastiana Loeba, jednak nie udało mu się ukończyć rajdu z powodu awarii na 18. odcinku specjalnym.
Colin McRae brał udział również w X-Games (igrzyska sportów ekstremalnych) w USA, jako kierowca rajdowy (lata 2006-2007).
Prawdopodobnie chciał wrócić do rajdów w 2008 roku... Niestety, zginął w katastrofie helikoptera 15 września 2007 roku. Miał 39 lat. W katastrofie zginęli także: pięcioletni syn Johnny i dwie inne osoby. Ironią losu, Colin był jednym z najodważniejszych kierowców rajdowych. Niektórzy zwali go "Latającym Szkotem" z uwagi na ewolucje, które był w stanie wykonać swoim samochodem. Czasem prowadziło to do wypadków, ale McRae zawsze wychodził z nich bez szwanku a fani go uwielbiali...
Kaski motocyklowe – stanowią nieodłączny element ubioru każdego motocyklisty. Jednak czasami ma się wrażenie ze są kupowane i zakładane tylko i wyłącznie po to, aby nie zapłacić mandatu w wysokości 100 złotych.
Kaski motocyklowe – stanowią
nieodłączny element ubioru każdego motocyklisty. Jednak czasami ma
się wrażenie, że są kupowane i zakładane tylko i wyłącznie po
to, aby nie zapłacić mandatu w wysokości 100 złotych.
Świadomość
niektórych motocyklistów jest przerażająca, a to o ich
bezpieczeństwo chodzi. Na szczęście sprzedawcy i producenci którzy
znają swoje produkty od podszewki, uświadamiają tych nie
wiedzących. A to dlatego, że większość zapomina jeszcze że
odpowiedni ubiór może uratować życie. Konsekwentniej do tego
podchodzą już doświadczeni motocykliści i to nie koniecznie
przez wypadek, tylko mądrzejsi.
Ci, co kupują kask motocyklowy po raz pierwszy kierują się jego ceną i wyglądem a to bardzo
mylne wyznaczniki. Żeby wybór był odpowiedni, należy się
kierować, a raczej rozpocząć wybór od zdefiniowania jego
przeznaczenia. Cena również nie pozostaje tutaj bez znaczenia,
zawiera się w niej koszt produkcji: skorupy, wypełnienia, szyby,
wentylacji i zapięcia. Oczywiście im wyższa cena tym te
poszczególne części składowe są lepsze, a im lepsze tym bardziej
wzrasta nasze bezpieczeństwo. Zatem można się pokusić o
stwierdzenie, że cena kasku rośnie proporcjonalnie w stosunku do
oczekiwań klienta.
Łatwym sposobem na zakup dobrego sprzętu w niskiej cenie jest outlet motocyklowy (np: motorabat.pl). Jest to miejsce, które posiada w ofercie nowe produkty z poprzednich sezonów lub końcówki serii obecnego sezonu.
Nie bez znaczenia przy zakupie pozostaje również gwarancja która ma wpływ
na cenę. Ale w końcu źle dobrany kask może bez najmniejszego
problemu sprawić, że przyjemność podróżowania na motocyklu
stanie się dla nas nie zapomnianym koszmarem.
Urok dwóch kółek bez wątpienia przyćmiewa to co może nam zaoferować samochód. Stalowy rumak to poczucie wolności i niezależności, a do tego osiągnięcia, o których kierowcy aut mogą tylko pomażyć. Nic dziwnego, że tak wielu z nas uległo temu czarowi i już we wczesnej młodości zapałało miłością do motorów. Z czasem, gdy już pozwolił na to wiek i środki, kupiliśmy swój wymarzony jednoślad.
Urok dwóch kółek bez wątpienia przyćmiewa to co może nam zaoferować samochód. Stalowy rumak to poczucie wolności i niezależności, a do tego osiągnięcia, o których kierowcy aut mogą tylko pomażyć. Nic dziwnego, że tak wielu z nas uległo temu czarowi i już we wczesnej młodości zapałało miłością do motorów. Z czasem, gdy już pozwolił na to wiek i środki, kupiliśmy swój wymarzony jednoślad.
Ze względu na to, że ceny nowego sprzętu potrafią przyprawić o zawrót głowy, można się zdecydować na używany pojazd. Jednak nawet jeżeli sprzęt nie pochodzi z rynku wtórnego, z czasem będzie wymagał serwisowania, napraw, wymiany komponentów. Na szczęście skończyły się czasy deficytu wszystkiego i dzisiaj części motocyklowe są dostępne w szerokiej gamie. Mając potrzebę ich zakupu możemy wybierać między używanymi lub nowymi oraz między oryginalnymi oraz zamiennikami wytworzonymi przez konkurencyjne firmy.
Tak samo sprawy się mają jeśli chodzi o akcesoria motocyklowe. Rynek jest tak ogromny i dobrze zorganizowany, że każdy rodzaj wyposażenia motoru, czy to dodatkowego, czy podstawowego, możemy kupić w nieprzeliczonej gamie rodzajów, typów i zakresów cenowych. Porada dla początkujących lub naiwnych – cena nie zawsze jest wyznacznikiem jakości. Warto przyglądnąć się akcesoriom proponowanym przez inne niż wiodące firmy. Często początkujący wytwórca nie narzuca tak dużej marży jak uznana marka, a jednocześnie proponuje produkt na porównywalnym poziomie.
Jako posiadacze motocykli pamiętajmy, że najwięcej radości sprawia sprzęt, który jest zadbany. Awarie są zazwyczaj konsekwencją zaniedbań. O motor trzeba dbać, na bieżąco sprawdzać jego stan i przeprowadzać konieczne naprawy. Z kolei zakup akcesoriów motocyklowych podnosi komfort korzystania z pojazdu i często zwiększa jego funkcjonalność. Szukając informacji na temat jednośladów najlepiej przeglądnąć internetowe fora o tej tematyce.
Zakrojone na dużą skalę testy pokazały, że prostymi środkami można zredukować zużycie paliwa o blisko 15%. Przestrzegając prawidłowej geometrii ustawienia kół i ciśnień w oponach można w typowym zestawie drogowym zaoszczędzić 8 000 euro rocznie na kosztach paliwa. Udowodnił to test przeprowadzony wspólnie przez firmę Michelin i Volvo Trucks.
Koszty paliwa stanowią 1/3 całkowitych kosztów eksploatacji samochodu ciężarowego. Zakładając, że typowy europejski pojazd długodystansowy przejeżdża w ciągu roku 160 tys. k , zużywając 30 l oleju napędowego na każde 100 km, przy cenie 1,1 euro/litr roczny koszt paliwa wynosi ponad 50 000 euro. Żeby zmniejszyć tę kwotę, nie trzeba stosować żadnych rewolucyjnych metod.
- Podczas wizyt u klientów często zauważamy nierównomierne zużycie opon w samochodach ciężarowych i przyczepach. Jest to z całą pewnością powodowane nieprawidłową geometrią ustawienia kół - mówi Arne-Helge Andreassen, Business Area Manager ds. opon i geometrii ustawienia kół w dziale obsługi posprzedażnej Volvo Trucks.
Faktem jest, że 2/3 zestawów drogowych użytkowanych w Europie ma nieprawidłowo ustawioną geometrię kół, co w połączeniu ze źle dobranymi oponami i niewłaściwym ciśnieniem w kołach skutkuje zwiększonym zużyciem paliwa.
W celu pozyskania wymiernych danych o skali wpływu tych czynników na ekonomikę paliwową, Volvo Trucks, wspólnie z Michelin, postanowiło przeprowadzić zakrojone na dużą skalę badania na swoim torze testowym Hällered, w Szwecji.
W testach wykorzystano dwa identyczne ciągniki siodłowe Volvo FH 4x2, wyposażone w 13-litrowe silniki Euro 5 o mocy 500 KM, holujące trzyosiowe, w pełni załadowane naczepy z zabudową typu furgon. Masa każdego zestawu drogowego wynosiła 40 t. W ciągu dwóch tygodni obydwa samochody ciężarowe przeszły dużą liczbę prób. Pierwszy z nich jeździł przy różnych nieprawidłowych wartościach geometrii ustawienia kół.
- Jeżeli tylne koła naczepy są skierowane w stronę krawężnika, przód naczepy jest wypychany w kierunku osi jezdni. A to z kolei powoduje, że naczepa przemieszcza się po skosie, działając jak ogromny żagiel chwytający wiatr. Na drodze można zobaczyć mnóstwo zestawów z przyczepą/naczepą niczym krab "dryfującą" za samochodem po skosie - mówi Per Nilsson z TruckCam, firmy odpowiedzialnej za pomiary i kalibrację aparatury wykorzystywanej podczas testu.
- Jeżeli np. zalecana zbieżność kół wynosi 1 mm, oznacza to, że po przedniej stronie osi koła są skierowane lekko do wewnątrz - to tak, jakby człowiek postawił stopy palcami do środka - wyjaśnia Per Nilsson. - Gdy samochód nabiera prędkości, rozpędzając się do 80 km/h, koła są wypychane na zewnątrz, aż ustawią się idealnie równolegle.
W pierwszym zespole pojazdów zmieniano również ciśnienia w oponach. Drugi zestaw drogowy był pojazdem referencyjnym, w którym przez cały czas badań geometria ustawienia kół była optymalna.
- Opór toczenia opon odpowiada za 1/3 paliwa zużywanego przez samochód. Decydujące znaczenie mają więc odpowiednie opony. Ważna jest także kontrola ciśnienia w oponach, które ma olbrzymi wpływ na zużycie paliwa - mówi Jacques de Giancomoni z Michelin.
Samochody ciężarowe były wyposażone nie tylko w przepływomierze paliwa, ale także w specjalne przyrządy precyzyjnie mierzące prędkość, zużycie opon, opór toczenia itp. Żeby zagwarantować jak największą wiarygodność wyników, przed każdym przejazdem testowym obydwa samochody jeździły po torze przez godzinę, w celu rozgrzania silnika, skrzyni biegów i tylnej osi.
Podczas wszystkich cykli testowych przejechano łącznie nieco ponad 1 000 km. Analiza zebranych danych ujawniła, że zależnie od geometrii ustawienia kół i rodzaju zastosowanych opon, różnice w zużyciu paliwa mogą sięgać 14,5%. Poprzez właściwy dobór opon można ograniczyć zużycie paliwa o 11%. Kolejny 1% można zyskać przestrzegając prawidłowych ciśnień w oponach, zaś prawidłowo wyregulowana geometria ustawienia kół pozwala zaoszczędzić 2,5% paliwa.
Oznacza to, że w przypadku niektórych zestawów drogowych potencjał redukcji zużycia paliwa wynosi blisko 15%. W kategoriach finansowych przekłada się to na 8 000 euro na kosztach eksploatacji pojazdu w ciągu roku.
- Wszystkie firmy transportowe powinny poważnie się tym zainteresować. Volvo Trucks posiada 1100 stacji obsługi w Europie. Dopilnujemy, by każda z nich otrzymała tę informację. Gdy klient do nas przyjedzie samochodem z przyczepą, otrzyma najlepszą możliwą pomoc - mówi Arne-Helge Andreassen.
Nad prawidłowością przebiegu testów czuwał na miejscu Mats Lidbeck ze szwedzkiego instytutu badawczego SP (Technical Research Institute of Sweden). - Nasza rola w tego typu procedurze testowej polega na zagwarantowaniu bezstronności badań. Oznacza to, że poddajemy ocenie wszystkie metody pomiarowe i dbamy, by inżynierowie brali pod uwagę wszystkie istotne parametry. Np., sprawdzamy czy aparatura pomiarowa jest odpowiednia i prawidłowo skalibrowana, czy procedury testowe są ściśle przestrzegane, czy dokonano wystarczającej ilości pomiarów - wyjaśnia Mats Lidbeck.
Cztery koła przenikające przez siebie to nieodłączny symbol marki Audi. Ten charakterystyczny znak rozpoznawczy symbolizuje połączenie czterech spółek, które tworzą główny trzon firmy.
Sama nazwa Audi wywodzi się od nazwiska pierwszego z udziałowców. Pan August Horch miał wcześniej inne przedsiębiorstwo, ale w związku z różnymi kłopotami min. finansowymi, a co za tym idzie innymi problemami z zarządem spółki, Horch opuścił szeregi firmy. Założył nowe przedsiębiorstwo. Jednak, kiedy odchodził z poprzedniego musiał zostawić w nim swoje nazwisko. Poprzednia firma w nazwie maiła nazwisko „Horch” co wykluczyło wykorzystanie nazwiska przy zakładaniu nowego przedsiębiorstwa. Stąd pomysł na przetłumaczenie nazwiska na język łaciński. Horch po łacinie to AUDI, co oznacza - nasłuchiwać. Te wydarzenia z początku minionego wieku dowodzą tylko jak silny i prężnie rozwijający się był przemysł samochodowy. W 23 lata później nastąpiło połączenie 4 niezależnych producentów samochodów, którzy wspólnie stworzyli Auto Union.
Marka Audi ma na swoim koncie takie komercyjne sukcesy, jak na przykład umieszczenie kierownicy z lewej strony. To był prawdziwy przełom w motoryzacji. Do tej pory kierowca samochodu siedział po prawej stronie, czyli do roku 1921. Miało to nierozerwalny związek z poprzednim środkiem transportu, czyli pojazdem konnym, w którym z prawej strony siedział woźnica, gdyż tam umieszczony był hamulec.
Na kartach historii spółki odcisnęły się również rządy sowieckiej administracji wojskowej, która w ramach odszkodowania wojennego postanawia w 1945 roku zająć niemieckie fabryki Auto Union i zdemontować je. Skutkiem takiego postępowania cały majątek firmy został skonfiskowany, oczywiście bez żadnego odszkodowania. Oznaczało to koniec działalności i w związku z tym w dniu 17 sierpnia 1948 r spółka została wykreślona z rejestru handlowego.
Firma podnosi się i odnosi sukces w 1963 roku, kiedy do salonów trafia dwuosobowy pojazd z otwartą kabiną. Jednak olbrzymim sukcesem był rok 1980, kiedy to Audi prezentuje sportowy samochód Coupe z napędem na cztery koła. Do dziś firma odnosi liczne sukcesy w branży samochodowej, jak również w sportach motorowych.
Polskie drogi są w fatalnym stanie i wszyscy kierowcy dobrze o tym wiedzą. Każdej wiosny temat dziur powraca w mediach i zapewnieniach zarządców dróg, że szkody zostaną naprawione. I są naprawiane, ale po kolejnej zimie pojawia się ich jeszcze więcej i znów są łatane…
Na tym wszystkim cierpią głównie właściciele aut niszczących się na fatalnych nawierzchniach. Zniszczone samochody, pęknięte felgi, wygięte wahacze, zdezelowane amortyzatory to najczęstsze „ofiary” dziurawych dróg. Nikt nie jest w stanie policzyć, ile wydajemy pieniędzy na wymianę tych części. Z takiego stanu rzeczy zadowoleni są tylko właściciele warsztatów samochodowych i sklepów motoryzacyjnych.
Przy wpadaniu w dziury problemem są większe, niż przewidziane przez konstruktora, ruchy zawieszenia, które przekraczają tzw. dopuszczalny skok koła. Zawieszenie napotyka wtedy twardy opór. Działająca przy tym siła jest o wiele większa niż podczas normalnej pracy. Nie sposób skonstruować podwozia odporne na takie uderzenia. Coś zawsze musi ustąpić, czyli ulec zniszczeniu.
Co najczęściej się psuje?
Opona. Może zostać przygnieciona obręczą, w efekcie czego jej bok zostanie odkształcony.
Felga. Może ulec odkształceniu. Jeżeli uderzenie jest punktowe, powstanie miejscowe zgięcie krawędzi, ale możliwe jest również zwichrowanie całej tarczy koła.
Piasta koła i łożyska. Możliwe jest tłuczenie się rolek lub kulek łożysk tocznych, co po niedługim czasie wymusi ich wymianę.
Drążki i wahacze. Silne, poprzeczne lub podłużne uderzenie może spowodować zgięcie tych elementów.
Niewykluczone jest uszkodzenie i przemieszczenie mocowań drążków, wahaczy i amortyzatorów do nadwozia lub ramy. Takie uszkodzenia powodują trwałą utratę geometrii zawieszenia, auto obniża się, ściąga, źle się prowadzi.
Co minimalizuje skutki jazdy po nierównej nawierzchni?
Bardziej odporny na dziury jest samochód ze sprawnymi amortyzatorami. Jeśli są już zużyte, podwozie wykonywać będzie zbyt wiele ruchów, a koła wpadną w każdą, nawet drobną wyrwę. Można też doprowadzić do rozbujania samochodu i uszkodzić nisko położone mechanizmy lub układ wydechowy.
Ważne jest prawidłowe ciśnienie w oponach. Niedopompowane mocniej pracują boczną powierzchnią. Są mniej odporne na ich przegięcia i słabiej chronią felgi. Z kolei napompowane zbyt mocno mniej tłumią drgania i mogą w dłuższym czasie doprowadzić do uszkodzeń nadwozia.
Jeśli jesteśmy skazani na poruszanie się po złych nawierzchniach lepiej zrezygnować z szerokich i niskoprofilowych opon. Średnie i wysokie ogumienie lepiej absorbuje drgania, pozwala jeździć trochę bardziej komfortowo.
Najbrzydsze auto PRL. A właśnie, że nie. Najpiękniejsza polska konstrukcja samochodowa wszechczasów.Oszalałem?
Syrenę zna każdy kto ma więcej niż 25 lat, zresztą młodsi w większości też. Tyle, że nie grzeszyła ona urodą a gang jej silnika nigdy nie przypominał rasowego dźwięku a raczej tylko sprzęt ochotniczych straży pożarnych. Wtajemniczeni wiedzą dlaczego. Jak zatem skarpeta może być najpiękniejszym polskim samochodem? Może, i jest nim na pewno – chodzi oprototyp Syreny Sport. Na początku lat 60, ostatniego wieku FSO stworzyła eksperymentalną Syrenę Sport. Konstrukcja samochodu opracowana została przez Cezarego Nawrota, była całkowitą nowością, ewenementem technologicznym na skalę światową i stworzyła podwaliny w dziedzinie projektowania nadwozi samochodowych z tworzyw sztucznych.
Samochód otrzymałprzepiękne, aerodynamiczne, smukłe nadwoziewykonane zlaminatuoparte na stalowej płycie podłogowej. W czasie budowy korzystano oczywiście z podzespołów seryjnych wersji Syreny, w celu uproszczenia konstrukcji i zminimalizowania kosztów. Wykorzystano z niej m.in. przednie zawieszenie, układ kierowniczy, napęd, zawieszenie silnika i lampy przednie. Powiększono rozstaw kół. Zastosowano zawieszenie kół tylnych niezależnie na drążkach skrętnych w odróżnieniu od poprzecznego resoru piórowego seryjnej Syreny. Samochód był niski, miał około 1,20 m wysokości. To małe coupe było niemal całkowicie ręcznie zbudowane przez grupę zapaleńców z FSO.
Pod płaską i aerodynamiczną maską nie mieścił się seryjny silnik, co nie było przypadkiem ale celowym zabiegiem twórców, którzy w ten sposób chcieli zamknąć drogę na wypadek, gdyby ktoś wpadł na idiotyczny pomysł wstawienia do tego nadwozia silnika z seryjnej dwusuwowej Syreny. W prototypie Syreny Sport zastosowano zatem zbudowany całkowicie od podstawsilnik typu boxer pomysłu Władysława Skoczyńskiego, powstały z wykorzystaniem cylindrów Junaka. Silnik, oczywiście był czterosuwowy, co w przypadku Syreny nie jest aż takie oczywiste. Miał pojemność zaledwie 700 cm³ i osiągał moc około 35 KM przy 5000 obr./min. W hamowni silnik przeszedł wszystkie próby. Miał doskonale rozłożone siły i momenty obrotowe. Bez umocowania pracował na stole: równo, cicho, bez wstrząsów.
1 maja 1960 r. auto zostało wystawione na widok publiczny. W przeddzień prezentacji twórcy oblali (dosłownie i w przenośni) nowy samochód winem „Perlistym”, co niemal nie zniszczyło lakieru. Samochód odznaczał się niebywale piękną linią nadwozia, której pozazdrościć mogłyby, najbardziej rasowe, sportowe samochody. Ponadto, jak się okazało po prawie pięćdziesięciu latach, sylwetka tego samochodu niewiele się zestarzała i nadal może stanowić kanon piękna dla nadwozia dwumiejscowych samochodów sportowych. W Europie Zachodniej Syrena Sport uzyskała mianonajpiękniejszego auta z za żelaznej kurtyny.
Prototypowa Syrena Sport miała sztywne nadwozie i dobrze trzymała się drogi. Podczas testów okazało się jednak, że maksymalna prędkość samochodu to jedynie 65 km/h. Wkrótce okazało się, że powodem był zapierający się o podłogę pedał gazu, co odkrył kierowca testowy Józef Miachalik.Syrena Sportosiągała prędkość w granicach 110 km/h, każdy cylinder miał oddzielny wydech i silnik, jak mówi C. Nawrot,przy dodaniu gazu wydawał z siebie przepiękny gang, jak przystało na samochodowego sportowca. Po ulicach w owym czasie jeździły wyłącznie Warszawy i Syrenki a taki samochód uchodziłby za szczyt marzeń. W założeniu miał to być pojazd spełniający marzenia biednego Polaka o zamożności, o wysokiej pozycji społecznej.
Po prezentacji prototypu zrobił się wokół niego niezwykły szum. Pomysłtrafiony w dziesiątkę. Początkowo bez wątpienia był to powód do dumy. Mimo, że wszystkim bardzo sięSyrenaSport podobała, gazety się o niej rozpisywały i wciąż pytano kiedy wejdzie do seryjnej produkcji. Projekt jednak spotkał się z niechęcią władz, które uznały go za pomysł zbyt ekstrawagancki. Nie przystawał on do siermiężnej rzeczywistości PRL-u.
Samochód bowiem wybiegał stylistycznie i koncepcyjnie przynajmniej kilkanaście (jeśli nie kilkadziesiąt) lat w przyszłość motoryzacyjnej Polski.Gomułkazaś otwarcie twierdził, że w zupełności wystarczy, jeśli każdy Polak będzie miał rower. Myślano więc o produkcji bardzo tanich modeli, a nie pięknych samochodów sportowych.Cyrankiewiczzadzwonił osobiście do FSO z dyspozycją, że samochód należy ukryć aby uciszyć niepotrzebne zamieszanie wokół niego. Takie zachowanie dziwi, wszak Czesi wyprodukowali kabriolet Skoda Felicia a Niemcy Wartburga Coupe i Sport, które także nie powinny pasować do socjalistycznej rzeczywistości a jednak miały się dobrze.
Jedyny powstałyprototypSyreny Sport ukryto w magazynachOśrodka Badawczo – Rozwojowego w Falenicy,gdzie stał do lat siedemdziesiątych. Następnie wydano decyzję by go zniszczyć i choć pracownicy starali się za wszelką cenę uratować unikalny egzemplarz, specjalna komisja pilnowała, żeby samochód doszczętnie rozbić. Polacy wówczas myśleli o zrobieniu pieniędzy na zagranicznych licencjach, a nie o inwestowaniu we własną produkcję.
Bawarskie Zakłady Silnikowe BMW, czyli obecnie jedna z najbardziej popularnych marek samochodów rozwinęła swoją działalność dzięki przemysłowi lotniczemu. Firma BMW jest aktualnie właścicielem kilku innych marek samochodów, jednym z największych producentów motocykli w Europie oraz uczestnikiem i organizatorem wielu sportów motorowych. Bawarskie Zakłady Silnikowe BMW, czyli obecnie jedna z najbardziej popularnych marek samochodów rozwinęła swoją działalność dzięki przemysłowi lotniczemu. Firma BMW jest aktualnie właścicielem kilku innych marek samochodów, jednym z największych producentów motocykli w Europie oraz uczestnikiem i organizatorem wielu sportów motorowych.
Firma BMW od samego początku swojej działalności brała udział we wszelkiego rodzaju konkursach i wyścigach. Wielokrotnie maszyny BMW wygrywały i biły rekordy prędkości. Pierwszy spektakularny sukces firma odniosła już w 1919 roku, kiedy to udoskonalony silnik lotniczy wyniósł samolot na wysokość 9 760 metrów nad poziom morza. Od tego momentu nastepował szybki rozwój przedsiębiorstwa.
Ze względu na specyfikę minionego wieku, w którym to miały miejsce dwie wojny światowe państwa rozwijające się mocno inwestowały w przemysł lotniczy oraz w późniejszych latach w przemysł samochodowy i motorowy. Rządy finansowały rozwój przemysłu jednak wymagały konkretnego produktu, który nie miał nic wspólnego z komfortowym i szybkim samochodem osobowym, z jakim dziś kojarzymy markę. Tak też było z BMW. Znaczące dotacje państwowe pozwoliły firmie na szybki rozwój, duże inwestycje i wprowadzenie nowoczesnych linii produkcyjnych. Jednak w okresie wojennym wszystkie przedsiębiorstwa dziś kojarzone z eleganckimi samochodami, produkowały silniki samolotów, amunicję lub samochody bojowe. Dzięki tak znacznym inwestycjom z budżetu państwa już w 1937 roku motocykl BMW osiągnął prędkość 279 km/h co pozwoliło firmie być na piedestale przez kolejnych 14 lat. Obecnie marka BMW promuje nie tylko sporty motorowe, ale również szereg innych imprez, jak np. BMW GolfSport czy BMW YachtSport. Szczególnie ciekawa propozycja promocyjna firmy dotyczy wyprawy motocyklem po Bałkanach przez Anię Jackowską. To nie tylko ciekawy sposób na promowanie marki, ale również wspaniała inwestycja w człowieka z pasją i zapałem.
Obecnie marka BMW jest znana na całym Świecie, jej maszyny cieszą się uznanie zarówno dużych firm jak i indywidualnych odbiorców. Początki działalności związane z produkcją silników do samolotów są typowe dla tej branży i dlatego na znawcach tematu nie robią wrażenia.
System ViaTOLL czyli elektroniczny pobór opłat (e-myto)
ViaTOLL to oparty na technologii komunikacji bezprzewodowej system automatycznego pobierania opłat za przejazd przez drogi (np. płatne autostrady) zarządzane przez Generalną Dyrekcję Krajowych Dróg i Autostrad. Dzięki systemowi przy dojeździe pojazdu do miejsca poboru opłat zostanie automatycznie pobrana / naliczona stosowna opłata po czym system otworzy bramkę umożliwiając kontynuowanie podróży. System ma zastąpić istniejące obecnie winiety.
Co to jest System ViaTOLL
ViaTOLL to oparty na technologii komunikacji bezprzewodowej system automatycznego pobierania opłat za przejazd przez drogi (np. płatne autostrady) zarządzane przez Generalną Dyrekcję Krajowych Dróg i Autostrad. Dzięki systemowi przy dojeździe pojazdu do miejsca poboru opłat zostanie automatycznie pobrana / naliczona stosowna opłata po czym system otworzy bramkę umożliwiając kontynuowanie podróży. System ma zastąpić istniejące obecnie winiety.
Od kiedy System ViaTOLL obowiązuje
System będzie wprowadzany etapowo przy czym Etap I obowiązujący od 1 lipca 2011 obejmie około 650 km autostrad, 550 km dróg ekspresowych oraz 370 dróg krajowych.
Kolejne etapy będą rozszerzać zakres dróg i autostrad obsługiwanych przez system.
Kogo obowiązuje System ViaTOLL
Korzystanie z systemu będzie obowiązkowe od 1 lipca 2011 dla wszystkich pojazdów oraz zespołów pojazdów (w tym autobusy) o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3,5 tony.
Natomiast kierujący pojazdami o masie poniżej 3,5 tony będą mogli zdecydować o tym czy chcą korzystać z Systemu ViaTOLL
Jak działa system ViaTOLL
System składa się z urządzenia ViaBOX montowanego w pojeździe oraz systemu anten umieszczanych na płatnych drogach i autostradach.
Nad wjazdami oraz wyjazdami z płatnych dróg umieszczone zostaą specjalne bramownice z antenami do komunikacji z urządzeniem ViaBOX. Po zbliżeniu się pojazdu do bramownicy opłata zostanie naliczona automatycznie co zostanie zasygnalizowane sygnałem dźwiękowym w urządzeniu ViaBOX.
Natomiast na płatnych autostradach zostaną wyznaczone specjalne pasy prowadzące do bramek poboru opłat, wyposażone w anteny do naliczania e-myta. Kierowca dojeżdżając do bramki nie będzie musiał zatrzymywać się gdyż opłata zostanie naliczona automatycznie po czym zostanie podniesiony szlaban zamykający wjazd na autostradę.
Jak zamówić urządzenie
Urządzenie ViaBOX można wypożyczyć po uprzedniej rejestracji uiszczając kaucję zwrotną za urządzenie w wysokości 120 zł w:
Punkcie Obsługi Klientów Systemu ViaTOLL
Punktach Dystrybucyjnych
Telefonicznym Centrum Obsługi Klienta
Jak korzystać z urządzenia ViaBOX
Urządzenie zarejestrowane dla danego pojazdu należy przykleić po wewnętrznej stronie przedniej szyby przy użyciu dostarczonych razem z urządzeniem dwustronnych pasków samoprzylepnych.
Istnieją dwie metody płatności za opłaty drogowe:
Pre-paid / płatność z góry (przedpłata / doładowanie konta)
Post-paid / płatność z dołu na podstawie faktury
Każdy z pojazdów w flocie firmowej posiadać będzie własne unikatowe urządzenie dlatego też dobrym pomysłem czy nawet koniecznością staje się prowadzenie ewidencji montowanych w pojazdach urządzeń ViaBOX. Do tego celu możemy wykorzystać istniejące na rynku oprogramowanie do zarządzania flotą pojazdów. Przykładem takiego programu może być Menedżer Pojazdów PL+ firmy SoftwareProjekt, który ułatwi prowadzenie ewidencji urządzeń ViaBOX jak również przypomni dzięki wbudowanemu terminarzowi o konieczności doładowań czy też uiszczeniu płatności za korzystanie z Systemu ViaTOLL.
Więcej informacji na temat systemu, wysokości opłat, rejestracji i sposobu zamawiania urządzeń ViaBOX należy szukać na oficjalnej stronie Systemu ViaTOLL pod adresem www.ViaTOLL.pl
Newsy motoryzacyjne, filmiki, Top Gear, Ferrari, super samochody, motocykle i wiele wiecej na http://moto.portalnews-24h.pl/
Możliwe ze znany włoski motocyklista doczeka sie potomka. Własnie taka plotka wyciekla do internetu i zostala szybko podlapana przez fanów i fanki Valentino
Kredyty, konta osobiste, ubezpieczenia, fundusze inwestycyjne, lokaty, bankowość internetowa, i wiele innych
produktów finanowych na http://luki64.systempartnerski.pl/
Znajdź najkorzystniejszą ofertę, najlepszy dla Ciebie bank, złóż wniosek online.